Autor |
Wiadomość |
Gedeon
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Czw 19:55, 11 Lis 2010 |
|
Ten urządzony ze smakiem dworek, otoczony ogrodem, należy do jednego z najważniejszych rodów w mieście.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gedeon
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Nie 23:52, 05 Gru 2010 |
|
FENRI
Dziewczyna staje przed zdobioną furtką, prowadzącą na teren posiadłości. Za nią widzi wysypaną żołtym piaskiem alejkę wijącą się pośród drzew, prowadzącą do willi. Niestety, sama furtka jest zamknięta. Fenri już ma odejść, kiedy do ogrodzenia podchodzi jakiś człowiek. Ma on na sobie skórzany kaftan, na którym widnieje jakiś symbol - zapewne herb. Na głowie ma hełm, a przy pasie długi miecz. Jest dosyć chudy, ale raczej - na tyle ile to widać - umięśniony. Na oko ma ponad 40 lat.
- Słucham? Czego pani tu szuka? - pyta.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Pon 17:10, 06 Gru 2010 |
|
- Witam, jestem przedstawicielem - tu dziewczyna ukradkiem zerknęła na posiadane kontrakty w poszukiwaniu zleceniodawcy i szybko podjęła wątek, wstawiając po "przedstawicielem" imię tego, kogo przestawiała w dopełniaczu. - Zapewne słyszał pan o najnowszych kosmetykach dla kobiet na bazie ekstraktu z alg z Dalekiego Wschodu. Jest to najnowszy krzyk młody wśród arystokratek w naszym pięknym mieście, szalenie trudno dostępne. Mój pracodawca jest dużym importerem pachnideł właśnie, między innymi, na bazie ekstraktu z alg i polecił mi się zgłosić pod ten adres, żeby na pewno perfumy trafiły do dam właśnie w tym dworze.
Dziewczyna stale była pewna siebie i zaraz też kontynuowała, nie dając strażnikowi odpowiedzieć.
- Proszę mi tylko powiedzieć... - rzekła udając, że przygląda się czemuś na kontrakcie. - Mam tu kilka adresów i teraz wszystko mi się pomyliło... to jest domostwo państwa...?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gedeon
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 17:15, 06 Gru 2010 |
|
FENRI
Zbrojny trze z namysłem górną wargę.
- Sam nie wiem... Może panience przyda się trochę... Ale.. No dobra. - Decyduje się w końcu. - Niech pani wejdzie... Ale proszę broń zostawić u mnie! - to powiedziawszy, wyjmuje pęk kluczy i zaczyna otwierać furtkę.
(Jesteś przedstawicielem Kompanii Korzennej, wydaje mi się, ze ta nazwa już wcześniej padała)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Pon 17:28, 06 Gru 2010 |
|
- Oczywiście, oczywiście. Prosiłam jednak o przypomnienie nazwiska właścicielki domu. Muszę to wszystko mieć zaprotokołowane i nie może się wkraść najmniejszy błąd - rzekła dziewczyna rzeczowo, oddając strażnikowi broń. - Proszę też powiedzieć, gdzie znajdę tutejszą panią.
(Si, zapomniałem.)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gedeon
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 17:33, 06 Gru 2010 |
|
FENRI
- Panienka Valerie Vericundi - oświadcza strażnik, z lekką podejrzliwością. Rzuca ukradkiem okiem na dokumenty - jednak wyraźnie uznał, ze faktycznie wystawiła je Kompania. - A do panienki, to ja zaprowadzę. - Zamyka furtkę i rusza dróżką w stronę zabudowań.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Pon 17:47, 06 Gru 2010 |
|
- Dziękuję - odparła niezrażona dziewczyna, kiwając głową, jakby zweryfikowała właśnie jakąś wiadomość i uznała ją za zgodną z prawdą. W drodze przeglądała kontrakty, w końcu zatrzymując się na jednym. Mruknęła pod nosem, nadal słyszanie: - O, jest...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gedeon
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 17:59, 06 Gru 2010 |
|
FENRI
Po chwili docieracie do willi. Jest to duży, dwuskrzydłowy budynek o bielonych ścianach. Na ganku stoi sługa w liberii i drugi strażnik. Przewodnik coś do nich szepcze i po chwili lokaj gdzieś znika. Natomiast przewodnik i Fenri wchodzą do dworu. Idą dużym korytarzem - wnętrze jest urządzone ładnie, bogato, ale raczej schludnie, niż z przepychem. Na podłogach leża piękne dywany, co parę kroków można napotkać stolik z wazonem z kwiatami, czy obrazy. Po chwili dwójka dociera do salonu. W pokoju jest kilka obitych zielonym materiałem foteli i kanapa, stolik, a także stojący w kącie dziwny, duży, trójnogi stół, najwyraźniej z otwieranym wiekiem.
- Panienka zaraz przyjdzie - mówi strażnik.
Istotnie, za moment pojawia się - w asyście drugiego zbrojnego - kobieta. Jest dosyć młoda, ma około dwudziestu lat. Jest ubrana w dosyć prostą i skromną sukienkę zielonego koloru - Fenri widzi małą czarną wstążke przypiętą do prawego rękawa. Ma miedziano-złote włosy - aktualnie ułożone z tyłu i niebieskie oczy. Jest średniego wzrostu i raczej drobnej budowy.
- Witam panią. - mówi cichym, uprzejmym, ale nie widzieć czemu, smutnym głosem.
- Czym mogę służyć?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Pon 20:28, 06 Gru 2010 |
|
- Witaj, pani. Przysyła mnie Kompania Korzenna - odparła dziewczyna, dygnąwszy lekko i spoglądając jednak z pewnym zatroskaniem na dziewczynę. Pocieszanie, wbrew pozorom, było tym, co bardzo często jej trzeba było czynić w poprzednim zawodzie, dlatego trudno jej było przejść obok smutku obojętnie. Wiedziała jednak, że interes jest na pierwszym miejscu. - Chciałabym zapoznać panią z ofertą kupna pachnideł znakomitej jakości. Na pewno słyszała już o nich pani, może nawet już testowała. Zresztą... może przejdziemy do jakiegoś miejsca, gdzie będę mogła pani przedstawić moją ofertę?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gedeon
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 22:49, 06 Gru 2010 |
|
FENRI
- Pachnidła? - pyta lekko nieobecnym tonem dziewczyna. - Nie chyba... A zresztą - nic nie zaszkodzi. Niech pani je zaprezentuje tutaj. Usiądźmy - wskazuje Fenri fotel, a sama siada w drugim. Strażnicy przystają koło niej.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Wto 7:00, 07 Gru 2010 |
|
(Dostała coś poza kontraktami? Jakieś próbki? Zakładam, że tak, więc piszę poniższe słowa. Dziwnie byłoby sprzedawać pachnidła bez pachnideł. )
- Dobrze - odparła dziewczyna, po czym położyła przed arystokratką kontrakt. - Z tym się zaraz będzie mogła pani zapoznać, a ja poszukam próbki...
To mówiąc Fenri sięgnęła do sakiewki i zaczęła tam grzebać, po czym wyjęła próbkę i podała ją arystokratce.
- Proszę bardzo. Takich zapachów pani wielu na rynku nie znajdzie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gedeon
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 10:16, 07 Gru 2010 |
|
FENRI
(,,Tutaj masz da kontrakty. Jeden na nowy rodzaj pachnideł... A tu masz próbkę - kładzie małe puzderko. " )
Panna Vericundi bierze z Twoich rąk pojemnik. Otwiera je. W pomieszczeniu zaczyna się rozchodzić intensywny zapach kwiatów. Dziewczyn podnosi pojemnik do nosa, aby lepiej powąchać.
W tej chwili drzwi do salonu się otwierają. Wchodzi do niego niska, nieco przy tuszy, starsza kobieta. Ma na sobie biały fartuch i czepek. W rękach trzyma tacę z imbrykiem i kilkoma filiżankami.
- Przyniosłam - zaczyna, ale wtedy jej wzrok pada na Valerie wąchającą perfumy. Na twarzy starszej pani dobrotliwy uśmiech ustępuje miejsca przerażeniu.
- NIE! - krzyczy, niemal upuszczają tacę. - To może być trucizna!
Panna Vericundi natychmiast odkłada perfumy na stolik. Jeden ze strażników sięga po miecz.
- Zaraz - mówi arystokratka powstrzymując go ruchem dłoni. - Nie róbmy niczego pochopnie. Nie dajmy się... zwariować. - przykłada rękę do skroni. - Przepraszam panią, ale niedawno mieliśmy... tragedię w rodzinie - mówi cicho do Fenri. - I teraz musimy być... ostrożni. A co do perfum - to chyba nie dla mnie, za mocny ten zapach. Ale może powinna spróbować pani w łaźni? Wiem, że używają tam takich przy masażach, czasem wpuszczają do wody.
- Skąd panienka wie, co robią w łaźni? To nie jest miejsce dla panienki. - nieco zrzędliwym tonem mówi staruszka, stawiając tacę na stoliku.
- Slyszałam, babciu - odpowiada Valerie. - Przykro mi, że przyszła pani na próżno... Może napije się pani? - mówi do Fenri, wskazując na imbryk, z którego paruje jakaś ciecz o słodkawo-ziołowym zapachu.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gedeon dnia Wto 10:17, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Wto 17:25, 07 Gru 2010 |
|
- Nie zwykłam odmawiać, kiedy ktoś proponuje - odparła Fenri, zabierając puzderko. - Spokojnie, nie przyszłam na próżno, cieszę się, że mogłam panią poznać, prawdę powiedziawszy, także nie uważam czasu za stracony.
(Sorry, ja miewam sklerozę. )
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gedeon
Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 2135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 17:39, 07 Gru 2010 |
|
FENRI
Starsza gospodyni rozlewa ciecz do filiżanek. Jedna z nich ląduje przed Fenri. Strażnik (ten, który przyprowadził Fenri) dosiada się i bierze jedną. Próbuje napój.
- Jak zwykle słodkie, jak ulepek - mruczy pod nosem.
- Cukier krzepi. - oświadcza z godnością staruszka. - A propos - przyniosę ciastek. - dodaje i wychodzi.
- Zatem... zajmuje się pani handlem, tak? - pyta panna Vericundi.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Wto 17:56, 07 Gru 2010 |
|
- Jeśli mam być zupełnie szczera, zajmuję się nim od dzisiejszego poranka - odrzekła z uśmiechem Fenri. - Niedawno przybyłam do miasta i szukam pracy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|