Magazyny

NARCYZ
Chłopak pojawia się koło magazynu.Tragarze noszą jakieś skrzynie, podczas gdy kierownik się temu przygląda.

Nunu podchodzi do kierownika, po czym mówi : Zima będzie ciężka.

NARCYZ
Kierownik kieruje wzrok na magika. Wzdycha ciężko.
Odpowiada odpowiedni odzew, a potem pyta - No to co masz dla mnie?

Przekaż ode mnie, że za parę dni czeka mnie ceremonia, zapewne mnie przyjmą. A co do drugiego aspektu mego zadania, to nie chcę wypytywać jak na razie, dopóki nie ulokuję się tam na sto procent. Jak zacznę węszyć zbyt wcześnie, to wylecę na zbity pysk - rzekł Nunu.

NARCYZ
Kierownik zatyka uszy. Rozgląda się, czy nikt nie słucha.
- Przestań! - syczy. - Ja nie chcę o niczym wiedzieć! Nie chcę tego słuchać. Napisz ot na kartce jak człowiek i... i ktoś to odbierze!

Nunu wyciągnął kartkę z kieszeni, po czym zapisał na niej wcześniej wypowiedziane przez siebie słowa. Zwinął kartkę w rulonik, po czym użył prostej pieczęci, na wszelki wypadek.

NARCYZ
Nunu żałował, że nie ma przy sobie składników potrzebnych do stworzenia pięczęci, jak chociażby wosk. Tym niemniej, jego ,,skrzynka kontaktowa", najwyraźniej nie była zainteresowana treścią listu. Kierownik magazynu schował kartkę za pazuchę, marocząc coś pod nosem.

Nunu pożegnał się, po czym skierował swe kroki do Lazaretu.

NARCYZ
Przejście do Lazaretu.