Autor |
Wiadomość |
Vanaloon
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 14:31, 14 Mar 2006 |
|
Pomysl zpoczątkowany w innym temacie, pomyślałem jednak że lepiej jeżeli wszystko będzie zorganizowane w jednym miejscu i prejrzyście, skoro tam rozwinęła się już wolna dyskusja, jeżeli nie pdozielacie mojego zdania - temat proszę skasować. Tutaj zamieszczamy krótkie teksty, max. 1/2 str. A4, a inni je oceniają. Jako pierwsze zamieszczajcie opisy walki, potem pomyślimi nad innymi tematami. Naturalnie jeżeli macie inne sugestie to walcie jak w dym Postaram się niedługo sklecić własny opis i czekam na wasze =)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Wto 15:41, 14 Mar 2006 |
|
Ja jestem słaby w opisach walki. Coś może sklecę, ale raczej poczekam na inny temat.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Luke Ghost
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork
|
Wysłany:
Wto 18:13, 14 Mar 2006 |
|
Mi się narazie nie chce nic pisać. Ale później napewno coś naskrobię.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Syriusz
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ellesmera Płeć:
|
Wysłany:
Nie 13:15, 23 Kwi 2006 |
|
Ja też coś naskrobe ale nie wiem czy mi sie bedzie chciało
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Pon 5:35, 24 Kwi 2006 |
|
No właśnie jakby to nie był opis walki, to mój tekst już dawno by się znalazł.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vanaloon
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 13:42, 24 Kwi 2006 |
|
DOBRA DOBRA NIECH CI BĘDZIE ;-( Od teraz umieszczajmy tu wolne opisy twórcze, bez ściśle ustalonej tematyki xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Daernis
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z troszeczke innej bajki ;)
|
Wysłany:
Pon 18:37, 24 Kwi 2006 |
|
Żeby rozruszać towarzystwo:
"Daernis rozejrzał się dookoła siebie. Sytuacja nie przedstawiała się wesoło. Gobliny ,przez które był otoczony właśnie zaczęły zacieśniać krąg szczerząc się do niego brudnymi zębiskami. "No dobra. Zobaczymy co potraficie." pomyślał drow i uśmiechnął się paskudnie do jego przeciwników po czym wyciągnął zza paska dwa ostre toporki. Gobliny zaniepokojone zatrzymały się w odległości około 3 metrów.
-No co? Teraz strach was obleciał?- Dae mruknął do siebie, po czym wywinął szybkiego młyńca orężem na pokaz. Gobliny przestraszone zaczęły się cofać.- Małe zielone tchórze...
Jednak nie on był powodem strachu małych stworów. Zorientował się w tym gdy za jego plecami rozbrzmiał strzaszliwy ryk czarnego smoka, który wyraźnie miał za złe to że go obudzono..."
Nie jest to ani walka, ani żaden opis pomieszczenia a kilkusekundowa sytuacja. Tak ,żeby coś się ruszyło i żeby zachęcić luda do pisania xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Pon 21:49, 24 Kwi 2006 |
|
Coś mi to przypomina Dae... No, ale nic... Ja napiszę... po testach. Muszę się odprężyć, żeby wyszło coś dobrego.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Razowiec
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Będzin/Zduńska Wola
|
Wysłany:
Pon 23:07, 24 Kwi 2006 |
|
i tak nic z tego nie bedzie.........
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Wto 4:54, 25 Kwi 2006 |
|
Skoro tak uważasz, to możesz tu nie pisać Razowcu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Razowiec
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Będzin/Zduńska Wola
|
Wysłany:
Wto 14:03, 25 Kwi 2006 |
|
mialem na mysli cale to opowiadanie
no
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viltharis
Naczelnik
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 3626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany:
Wto 16:29, 25 Kwi 2006 |
|
Nadal nie rozumiem dlaczego nic miałoby nie być z tego opowiadania.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Syriusz
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ellesmera Płeć:
|
Wysłany:
Pią 14:25, 07 Lip 2006 |
|
Ja napisałem:
Ciemny, gęsty las. Biegłem. Jeszcze tylko kilkaset metrów. Taki dystans dzielił mnie do bezpiecznego schronienia. Jeszcze tylko kilka chwil, lecz ... było już za późno. Gęste chmury na lasem nagle rozwiały się i niewiadomo skąd na czarnym niebie ukazała się wielka srebrna tarcza. Pełnia księżyca. Porażony srebrnym blaskiem zacząłem krzyczeć. Mój krzyk zaczął się stopniowo zmieniać w przeraźliwy, zwierzęcy skowyt. Moje młodzieńcze usta zmieniły się w wypełniony ostrymi zębami pysk. Po bokach twarzy wyrosły długie wlosy. Dalej biegłem lecz teraz już na czworakach. Zwierzęce mięśnie rozerwały mi ubranie. Moje ciało porosła gęsta sierść aż po czubek ogona. Dokonało się. Stałem się wilkołakiem....
Gdy dorosłem spotkałem vampira w moim wieku. Zaprzyjaźniliśmy sie. Ale pewnego dnia zdarzył sie wypadek. Poszłem z nim na polowanie na ludzi. Wtem za krzaków wyłonił sie jakiś człowiek i z nożem, czosnkiem i krzyżem zaatakował nas. Mój przyjaciel został zamordowany. Jego rodzina przysięgła, że zabije mnie w ponieważ myśleli, że zabiłem ich potomka i spadkobierce. Teraz ukrywam sie w rozpadlinach gór i rozmyślam czy uratowałbym go czy nie. Wtedy mnie znaleźli. Zaatakowali mnie i myślałemże już umre, a tu przyszły mi na pomoc inne wilkołaki które usłyszały mój skowyt. Uratowały mnie. Więc ja Syriusz założyłem klan Niszczyciele vampirów 2 który będzie najlepszą nauczką dla vampirów które mnia zaatakowały. Więcej już ich nie zobaczyłem ale doszły mnie pogłoski, że szykują atak na mnie i mój klan...
Autor:Syriusz
I jak sie podoba??
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Syriusz dnia Sob 5:38, 08 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
KrzysztofZW
Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 842
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany:
Pią 21:43, 07 Lip 2006 |
|
Niezłe... A szczególnie druga część
Cytat: |
Po jego bokach wyrosły długie wąsy.
|
Wąsy...?
I podsumowanie:
Daernis: 8/10 - ciekawie rozbudza domysły
Syriusz: 7+/10 - nie mam pomysłu na komentarz
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Syriusz
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ellesmera Płeć:
|
Wysłany:
Sob 5:37, 08 Lip 2006 |
|
Gdy byłem jeszcze dzieckiem tradycja w domu wilkołaków nakazywała aby rodzice gryźli swoje dziecii. Nie chcieli żeby ich potomek został przemieniony przez obcego wilkołaka lub nie daj Boże jakiegoś nędznego vampira. Ja zostałem ugryziony przez wilkołaka nie z rodziny.Miałem wtedy zaledwie 5 lat. Pewnej ciepłej i jasnej nocy rodzice przemienili sie w wilkołaki i poszli na zbiórke wilkołaków. I wtedy zostałem porwany przez wilkołaka Sadzonke to właśnie ten wilkołak mnie ugryzł. Zaniósł mnie do swojej kryjówki a gdy księżyć zaczął świecić prosto na mnie ugryzł.Ugryzienie nie boli nie smera- nie wiem co o tym można powiedzieć bo miałem 5 lat i nie pamiętam. Potem doszły mnie słuchy, że rodzice szukali mnie przez pare dni, a gdy mnie nie znaleźli dali sobie spokuj. Pewnego dnia wilkołak który mnie ugryzł posazedł na polowanie i nigdy nie wrócił. Musiałem sobie radzić sam. Rabowałem ludzi aż do 13 roku życia kiedy skończyłem szkołe. Pewnego dnia poszełekm do kolegi z klasy. Usłyszałem w telewizji, że dziś będzie ,,Pełnia Księżyca". Zerwałem sie na równe nogi i powiedziałem koledze że musze iść. Do domu miałem pare kilometrów. Dobiegłem do ciemnego i gęstego lasu las. Jeszcze tylko kilkaset metrów mam do domu. Taki dystans dzielił mnie do bezpiecznego schronienia. Jeszcze tylko kilka chwil, lecz ... było już za późno. Gęste chmury na lasem nagle rozwiały się i niewiadomo skąd na czarnym niebie ukazała się wielka srebrna tarcza. Pełnia księżyca. Porażony srebrnym blaskiem zacząłem krzyczeć. Mój krzyk zaczął się stopniowo zmieniać w przeraźliwy, zwierzęcy skowyt. Moje młodzieńcze usta zmieniły się w wypełniony ostrymi zębami pysk. Po bokach twarzy wyrosły długie wlosy. Dalej biegłem lecz teraz już na czworakach. Zwierzęce mięśnie rozerwały mi ubranie. Moje ciało porosła gęsta sierść aż po czubek ogona. Dokonało się. Stałem się wilkołakiem tak samo jak w każdą pełnie.
Gdy dorosłem spotkałem vampira o imieniu Arcueid w moim wieku. Zaprzyjaźniliśmy sie. Ale pewnego dnia zdarzył sie wypadek. Poszliśmy sobie zapolować na ludzi bo byliśmy głodni i spragnieni. Wtem za krzaków wyłonił sie jakiś człowiek z nożem, czosnkiem i krzyżem zaatakował nas. Mój przyjaciel został zamordowany. Jego rodzina przysięgła, że zabije mnie w ponieważ myśleli, że zabiłem ich potomka i spadkobierce. Ciała nigdy nie znaleziono. Teraz ukrywam sie w rozpadlinach gór i rozmyślam czy uratowałbym go czy nie. Wtedy mnie znaleźli. Zaatakowali mnie i myślałem, że już umre, a tu przyszły mi na pomoc inne wilkołaki które usłyszały mój skowyt. Uratowały mnie. Więc ja Syriusz założyłem klan Niszczyciele vampirów 2 który będzie najlepszą nauczką dla vampirów które mnia zaatakowały. Więcej już ich nie zobaczyłem ale doszły mnie pogłoski, że szykują atak na mnie i mój klan. Oni też założyli klan wrogi mnie: Blood Hunger. Nie damy rady ich pokonać bo są oni za silni. Klan ma więcej członków od nas, jest silniejszy i ma więcej złota na bronie o których my możemy pomarzyć. I wtedy spotkałem jego. Wilkołaka który mnie przemienił. Więc nie umarł. Był silny tak jak oni. Kiedy on przyszedł pomyśleliśmy, że bedzie z nim więcej wilkołaków ale nie było. Rozczarowani zaprosiliśmy go do domu. Opowiedziałem mu całą historie dlaczego oni chcą mnie zabić. Sadzonka zaczął coś mówić ale nie zdąrzył ponieważ znaleźli mnie, mnie i mój klan. Zaczęła sie zacięta walka. Kilka naszych wilkołaków zostało rannych. Zaczęli nad nami triumfować gdy Arcueid sie pojawił. Nie wiadomo skąd. Przecież nie żył. Walka skończyła sie. Arcueid opowiedział wsystkim co sie stało. Powiedział im, że to nie ja go chciałem zabić tylko jakiś człowiek. Zawarliśmy sojusz. Nie będziemy już ze sobą walczyli. A ja nadal mam bliskiego przyjaciela.A teraz mam już więcej przyjaciół bo dołączają do mojego małego klanu wilkołaki równające sie tamtym vampirą. I tym wilkołaki i vampiry sie zaprzyjaźniły.
KONIEC...
A teraz jak sie podoba po zmianach??
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|