4 vs 4 nocna gra

Wysłany: Nie 2:03, 13 Mar 2011

Ponad 1,5h walki, bez magii choć zakazu nie było. Pokaźna ilość hero, pare efektownych wjazdów, kontr też. Całą grę przegrałem bez kuszy, coś się chyba nie wbiło. A Rekty nie umie handlować. Very Happy

Link: [link widoczny dla zalogowanych]

Wysłany: Nie 8:19, 13 Mar 2011

Próg 10k punktów przekroczony! Very Happy

Wysłany: Nie 12:56, 13 Mar 2011

-Gara nietrenowane wojsko do 14 min.
-W 24 minucie Rekty próbuje walczyc strzelcami z Janczarami Roberta ;>
-Przemek i drain na silę atakujący osobno, porywają się na gare i rektego podczas gdy crk żyje i wbija sie na plecy.
-mało team play ze strony teamu Mastera. Bezsensowne solowe ataki - robert w piki rektego resztką janków, Marsz samotnego draina na rektego, zaraz po tym marsz przemka [jakby razem nie mogli zaatakować]
-po 35 przemek i drain sie zebrali i zaatakowali razem, tym razem jednak walczyli pod ostrzałem 10 balist, chyba lubią szybko armie tracić. W końcu po co brać grupę strzelców i niszczyć balisty...
-juz godzina lekcyjna minęła a Robert nadal nie zrobił Hero armii araba nie musząc bronić bazy... Potem kara w wyniku.
-W 48 nie obeszło sie bez wjazdu crk w farmy Przemka. Crk jako łatwy cel, ktory przeszkadza wjazdami na plecy wreszcie został ruszony przez mastera...
-48 minuta, gara wreszcie dorabia się hero armii i zaczyna palić przemka i draina.
-Gre uratował Master który długo utrzymywał sie na 2 frontach przy okazji niszczac przeciwników. Niestety i on będąc na wyjeździe u CRK pada od rektego.

Dlaczego gra taka długa i emocjonująca? Nie było magii która zawsze przedwcześnie psuje grę. Teraz ważne zdanie. Magia psuje gre dlatego, że niszczy wypracowaną zasłużenie przewagę w wojsku, a to przecież walka wojskiem ukazuje największe zalety tzara. Umawiajmy się przed grą na zakaz kulek a będzie więcej takich długich gier na wojsko;)

Wysłany: Nie 13:41, 13 Mar 2011

Była magia w 48 minucie rekty dostał zamrożenie na ryj!

@Danze, magia jest fajna;d To że ci linear zniszczył cała armie hero to nie nasz ból;d

Wysłany: Nie 14:08, 13 Mar 2011

Bylo troche magii, z mojej strony, warszatem, ale w końcu se ją odpuściłem, ze względu, żeby nie psuć gry. Wink

Wysłany: Nie 15:41, 13 Mar 2011

W końcu dłuższa gra. Szkoda, że co poniektórzy powychodzili przed końcem. Gdyby nie to gra trwała by znacznie dłużej. Dobra przejdźmy do rzeczy. Cały czas się coś działo na mapce, gaara zniszczył Robertowi handel, ciągły atak ze strony Draina i Voldera. Master dzięki swej hero armi długo potrzymał na dwóch frontach. Z biegiem czasu, po tym jak pada XYZ i wychodzi z gry, pada Crk oraz Master. W końcu gra ustawia się na grę 2 vs 2, gdzie zwycięską parą są Rekty i gaara.

Wysłany: Nie 17:36, 13 Mar 2011

Co robiły wieśniaki Crk w 45 minucie w bazie roberta? Stały o.O

Mogłeś podkopać kuźnię(+1 do piechoty) a przy odrobinie szczęścia Gw (arabskie Gw w połączeniu z azjatycką armią po prostu miażdży)

A tak po za tym ładnie nie rozumiem tylko wyjścia z gry xyz i mastera Smile

Wysłany: Nie 18:07, 13 Mar 2011

Cytat:

Magia psuje gre dlatego, że niszczy wypracowaną zasłużenie przewagę w wojsku, a to przecież walka wojskiem ukazuje największe zalety tzara. Umawiajmy się przed grą na zakaz kulek a będzie więcej takich długich gier na wojsko;)

Piękne w Tzarze jest to, że nawet na coś tak mocnego jak armia hero znajdujemy kontrę - magia. A smutne jest to, że ludzie dorabiający się armii hero mają się za niepokonanych gdy nią koszą wroga, a koszą tylko dlatego, że wróg nie umie zabić ich hero, czyli silni są słabością przeciwników.

Gra pełna błędów. Gaara wojsko nietrenowane. Wszyscy gracze notorycznie pozwalają padać łucznikom konnym i strzelcom. Potem pozwalają ginąć herosom. Na spam balist nie ujrzały moje oczęta ani jednej katapulty. W 45 minucie zobaczyłem gwiazdki podchodzące pod balisty Rektego i Gaary i pomyślałem - oto Robert w swoim sprycie zniszczy te balisty magią i da zwycięstwo swojej drużynie. Zobaczyłem zamiast tego zamrożenie spuszczone na 8 strzelców. Gra mogłaby się skończyć również poprzez 40 rydwanów puszczone przez Gaarę na targi Mastera. Oglądanie tej gry było potwornie męczące.

Wysłany: Nie 21:00, 13 Mar 2011

Medavoj, on m podkopał zamek i farmy(które zniszczył), po ty jak się jeszzce poddal xd Chodził wieśkami i mi zamek podkopywal xd jescze udalo mu się podkopać GK, ktorą zniszczył i nie mogłem więce jtargów budować ;/

Wysłany: Nie 21:56, 13 Mar 2011

Danze więcej błedów rzeczowych w Twojej wypowiedzi nie mogło być, cały czas piszesz że grał Przemek, a tymczasem to byłem ja.
Również atakowalismy Rektego, gdyż wjeżdzał w Mastera i w taki sposob musiał ciagle się cofac, to tez mozna nazwac grą zespołową.

Wysłany: Nie 22:49, 13 Mar 2011

Panowie zacznijmy od tego ze mnie nikt nie rozwalil. Wychodząc zostawiłem stery i surki graczom jednak powyższy rep pokazuje ze nie wykorzysali oni mojej okazałej armi na 8+ lvl. Ponadto nie zadbali o moj handel ktory był głownym żrodłem złota w drużynie. Nie rozumiem Roberta który nie wykorzystał warsztatu do stworzenia buteleczek.

Wysłany: Pon 17:53, 14 Mar 2011

@Voolder
Dzięki za sprostowanie.
Nie wiem czemu pomyliłem cie z Przemkiem. Być może dlatego, że kojarzę Przemka z Drainem i z kolorem jakim grałeś w tej grze.

Wysłany: Czw 19:54, 17 Mar 2011

No fakt Linear, z mojej strony ten warsztat to lamienie na maxa, a odnośnie buteleczek. Nie jestem ich zwolennikiem. Znaczy się fajnie mieć z 3-4 luków, na ataku 100+ , ale tutaj po prostu pobawiłem się trochę księgami. Ja walczyłem na dalekie fronty a wtedy trochę trudniej jest chronić takich koksów. A co do sterów Mastera. Dopiero 3 min przed końcem gry zauważyłem, że mam jego stery xd

to byly gry z garnkiem, gdzie bez slow sie rozumielismy Very Happy

jakie to ja mialem nicki wtedy haha Very Happy