My się zimy nie boimy - Opowiadanie związane z Tzarem

My się zimy nie boimy

__________________________
Tzar v 1.10 PL
Poz. Trudności: Normalny
Mapa losowa: zima
Surowce normalne
Liczba przeciwników: 5
__________________________

Prolog

Gdzieś na dalekiej północy...

Zawierucha, mroźny wiatr smaga zimnymi biczami po lasach i równinach. Śnieg z deszczem pada i chłosta niemiłosiernie pozbawiając ostatnich iskierek ciepła ze zbłąkanych podróżnych. Tymczasem zza skraju lasu z wichury powoli wynurzają się trzy postacie.

Widać, że jedna z nich mocno gestykuluje i wrzeszczy na innych:

- Po ki grzyba trza było się nam tu pchać??!! Teraz bym se siedział w ciepełku i ogrzewał się żarem z kominka! Czyj to był pomysł, aby się wyprawiać w takie odludzie?? Oczywiście naszego kochanego Nox'a...

Jeden z nic nie mówiących towarzyszy spochmurniał i spuścił głowę. Jednak zaraz podniósł ją i z wielkim gniewem zwrócił się w stronę wrzeszczącego:

- Taa, a kto mówił o jakichś towarach egzotycznych: bananach, kości jakiegoś słonia, klejnotach i diamentach? Kto opowiadał te barwne historie, o dziko żyjących ludziach, którzy za bezcen sprzedają majątki??
- To były tylko opowieści, a nie organizacja wyprawy. Ty się napaliłeś na to, bo niby „fajne egzotyczne białogłowe będą”!
- O fajnych dziewuchach to ty mówiłeś, ja niezbyt lubię dziewuchy ( ) niezbyt mnie interesują. A wyprawę, co prawda ja zorganizowałem, ale nie trzeba było się pchać i teraz skomleć!
- Ta, gdyby nie ja i mój krzemień z hubką moglibyśmy już u Św. Piotra do bramy pukać...
- O przepraszam, Viltharisie, hubkę to ja wziąłem, a w ogóle to...
- CISZA!!! – przerwał im tą kłótnię trzeci z towarzyszy - WIDZICIE TO PRZED NAMI???

- Co to?? – zapytali zdziwieni.
- Nasze ZBAWIENIE!!!
- Master, wiesz, jeśli to nazywasz zbawieniem, to...
- Wiem, wiem, ale...
- Ale takich ruder widzieliśmy już dziesiątki – Viltharis z pobłażaniem popatrzył na towarzysza.

Słowa Viltharisa dobitnie opisywały wyrastający im przed oczyma budynek. Bardziej przypominało to jakąś obskurną chatę. Na początku wędrowcy dostrzegli dwie wieżyczki, dopiero gdy bardziej skupili wzrok, ujrzeli trzecią. Podróżni zaczęli krzyczeć w stronę budowli. Otworzyły się z niej prymitywne wrota i ktoś w poszarpanym ubraniu krzyczał:

Strażnik

- Hhhheeeeejjjjj!!! Kogo zaniósł tu nasz bóg Ziuzia ( )??
- Jesteśmy trzej wędrowcy, którzy zagubili drogę. Możemy u was odpocząć? – odpowiedział Master.
- Chodźta!

Weszli do budynku. Pokoje były tu pomalowane w takim paskudnym kolorze, że gdy się patrzyło, miało się chęć uciec stąd jak najdalej. Strażnik wyjaśnił im, do kogo „zamek”(nazywał go tak – trudno to było nazwać zamkiem, najwyżej przy bujnej fantazji) należy. Zaprowadził ich następnie do wielkiego pomieszczenia i oznajmił, że zaraz przyjdzie król i pan tej krainy – Wielki Deadman.

- A gdzie on jest?? – zapytał się Viltharis
- Musi skończyć swój obiad z Pimpusiem.
- Pimpuś? A kto...

Nie dokończył pytania, ponieważ strażnik wyszedł. Zostali sami. Po paru minutach otworzyły się przednie drzwi i wyszła bardzo dobrze zbudowana i bardzo wielka postać.

Deadman

Wędrowcy zauważyli w jej ręku coś brązowego, lecz nie wiedzieli co to. Postać weszła i usiadła na krześle(jak się później dowiedzieli, był to tron).

- Kim jesteście i dokąd zmierzacie?? – odezwała się postać. Sprzed zdumionych podróżnych wyszedł Nox
- Jesteśmy trzej kompani, wierni rycerze i podróżnicy szukający przygód. Ten oto jegomość – wskazał na Viltharisa - to Sir Viltharis – jeden z najlepszych łuczników, którzy kiedykolwiek stąpali po ziemi. Wygrał już masę konkursów strzeleckich, a teraz zapragnął posmakować przygody. Następny zaś, to Sir Master Luk co 655 wsi ma. Jest on jednym z najwaleczniejszych rycerzy, jacy chodzą po ziemi. Ja zaś jestem Sir Nox - jedna z najbardziej znanych postaci wypraw krzyżowych.
- A co byście ode mnie?
- Panie, chcielibyśmy Cię prosić o czasowy nocleg, a potem o jakąś karawanę, dzięki której moglibyśmy powrócić do ojczyzny.
- I myślicie, że wam to podaruje tak o, bez niczego z waszej strony? – spytał podejrzliwie król.
- Możemy panie wykonywać różnorakie prace w twym królestwie – palnął bez namysłu Master.
- Tak? Więc od jutra będziecie pełnić służbę na mych włościach. Potrzebujemy siły roboczej, dlatego wy dwaj będziecie robić na polach, a ty(wskazał na Mastera) będziesz ścinał drewno.
- Panie, ale...
- Cisza! Żadnych ale! – Wiedzcie, że te krainy zamieszkują różnoracy ludzie. Więc jeśli zamierzacie uciec, zapewne jeśli nie my, złapią was inni, a wtedy z wami będzie krucho! – grzmiał Deadman, po chwili zaś kontynuował – Cenię wasz honor, więc to będzie taka próba. Teraz idźcie wypocząć przed jutrzejszym dniem.

Król mówiąc te słowa wstał z krzesła i wyszedł z sali. Po trójkę przyszedł strażnik i kazał im iść za nim.
Gdy wychodzili, dało się usłyszeć gniewne i sfrustrowane pomrukiwanie Viltharisa:

- Zbawienie, zbawienie...

Kto kogo lubi:
[link widoczny dla zalogowanych]

Gdzie jesteśmy:
[link widoczny dla zalogowanych]

CDN.

PS

W części 1 (niestety, ukaże się później – dostałem szlaban )
- Kim jest Pimpuś?
- Co to była za rzecz, którą Deadman trzymał w ręce?
- Dalsze losy trójki.
- Co wyniknie ze spotkania posłańców arabskich z królem?
- Więcej nawiązania do gry(to był dopiero prolog – przedstawienie).

Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali prolog AARa. Teraz czekam na komentarze związane z AARem. Mam nadzieję że nie będziecie bardzo krytyczni – jest to mój pierwszy AAR. Niestety, nie dostałem odpowiedzi od Master Luka i Noxworlda, musiałem więc opublikować to bez ich zgody. Co do zamku, niestety nie znalazłem lepszej ilustracji jednak mam nadzieję, że Wam się spodoba.

Fajna rzecz Very Happy

Czekam na część dalszą Razz

Ziuzia to bóg a nie bogini !!!!! Rządam korekty Razz

Mam kilka zastrzeżeń do swojej postaci, ale ogólnie to OK. Ja nigdy nie dałbym się wyciągnąć na jakis przeklęty mróz (nienawidzę zimy i zimna), a po drugie... ja się nie uganiam za kobietami. Smile

Za facetami też nie, odpowiadając na Wasze drurne sugestie. Ja wolę sobie książkę poczytać niż z dziewczyną pójść na randkę. Smile

No, ale nic. Smile

Acha i Mr. raczej nie pasuje. Powiedziałbym "Sir". Smile

Ogólnie jednak to fajnie. Smile

Acha... ja bym sobie sam tego drewna naścinał i ograł się przy ogniu niżbym dla jakiegokolwiek króla pracował. Razz

Albo popatrzeć na mapę ,co Vilth? (zamiast na randkę) Razz

Dziwnyś powiem jak zwykle Very Happy

Oj dziwny, dziwny. Już niechodzi o dziewczyne , ale jak już to wole z żywym człowiekiem pogadać niż z książką, no chyba że ten człowiek to jakis debil że nie da sie z nim normalnie porozmawiać Very Happy

Ja wolę z książką. Ale ja nie jestem zbyt kontaktowy. Ja nawet dziwczyny nigdy nie miałem, choć miłość czułem. Very Happy

Fizyczna miłość na przykład mnie w ogóle nie pocąga, ale to inna bajka i nie na ten temat. Ja dziwoląg jestem i o tym możnaby książkę napisać, a co dopiero kilka postać. Oczywiście nie wiąże się to z brakiem mej skromości na własny temat i wyokiej samooceny, ale o zawikłanie owego tematu. Razz

Dziewczyny- podstawa Wink

Też lubię poczytać książki ,ale jeśli miałbym wybór... Razz

Zawikłanie tematu rzeczywiści jest niespotykane, trzeba przyznać. Wiem bo Cie znam Razz

podoba mi sie AAR mam nadzieję że wystąpię w następnych odcinkach Smile

no i screeny mi coś nie chcą działać te z imageshacka, błąd wyskakuje.

...

dobrze ze ja nic nie pisalem wczesniej bo jakos by mi sie nie podobalo zebys nazwal mnie "userem" Razz

po prostu nie podoba mi sie to slowo Razz

Ładnie ,ładnie... Czekam na kontynuacje Smile

wrzuce jedna uwage mozesz zmienic mnie z Noxworld'a na Nox'a ??
bo noxworld to nazwa swiata a nox to nazwa pewnego rycerza ;]

a no i zapomialem napisac ze zgadzam sie na to ze mozesz mnie zamienic z Viltharisem
za dziewczynami sie raczej juz nie uganiam one za mna Razz

ale moze byc ;]

A znasz może takie coś jak "zmień"? Wink

gorny, prawy róg napisanego posta Wink

Daernis sie nawet nie wysilaj, już wczoraj mu pisałem, a on dalej swoje. Tylko że jako moderator powinien świecić przykładem Razz