Kruczy Dwór (poza miastem)

RASSIEL && NARCYZ
- Mylisz się, chłopcze. - Laverne kręci głową. - Co najmniej jedna osoba w tym pokoju nie ma zdania. JA. Nie mogę sobie pozwolić na luksus czegoś tak dziecinnego jak ,,własne zdanie". Po prostu fakty są takie, a nie inne i moje odczucia na ten temat nie mają tu nic do rzeczy. Wielu ludzi, choć widzi, co jest słuszne i tak tego nie czynią, bo krępują ich jakieś wewnętrzne przekonania - nawet jeśli nie potrafią podać żadnych racjonalnych argumentów, aby je uzasadnić.
Laverne na chwilę milknie.
- Stawiając sprawę jasno - jeśli chcecie mi pomóc, będziecie musieli czasem zabijać. Jeśli jesteście zbyt słabi, lepie wycofajcie się już teraz, biorąc odpowiedzialność za to, że nieplenione zło będzie się szerzyć.
Gospodarz milknie, czekając na odpowiedź.

Widziałem moich zabitych rodziców, będąc jeszcze dzieckiem... Jeśli zbóje byli zdolni zabić ich bez zastanowienia, to i ja jestem gotów zrobić to samo, by ich pomścić - odrzekł Narcyz.

NARCYZ && RASSIEL
Laverne kiwa z powagą głową.
- Słusznie. A ty? Co mi odpowiesz? - odwraca się do Rassiel.

-Gdy będę miała wybór, na pewno wybiorę życie. Nie lubię zabijać. Może lepiej tego kogoś złapać w pułapkę i zabrać to co potrzebne? Jeżeli jednak trzeba będzie kogoś zabić, kogoś kto na prawdę wyrządza krzywdę to to zrobię.

Jednakże, nie będę życia odbierał z uśmiechem na twarzy... Z trudem mi to przyjdzie, ale jeśli będę musiał, to trudno. Bardziej cenię życie nade śmierć. Ale cóż, taka jest kolej życia. Jedni giną, by drudzy mogli żyć - dodał Nunu.

RASSIEL && NARCYZ
- W porządku. Tyle mi wystarczy. - podsumowuje Laverne. - A teraz - czy macie jeszcze jakieś pytania? Jeśli nie, to pora zając się czymś pożytecznym.

-Będzie nam potrzebny ekwipunek do wykonywania zadań. Jest może w pobliżu sklep gdzie zaopatrzymy się w niezbędne przedmioty?

RASSIEL && NARCYZ
- Oczywiście. W pobliżu jest miasto. W miastach na ogól występują obiekty zwane potocznie jako ,,sklepy". Koło rynku jest kilka warsztatów - kowal, cieśla i tym podobne. Poza tym - jeśli będziecie potrzebować jakiegoś partykularnego, szczególnego sprzętu, aby wykonać dla mnie jakieś konkretne zadanie, postaram się go dostarczyć. - odpowiada Laverne.

Ja nie mam żadnych pytań, zresztą, mieliśmy dzisiaj kontynuować naukę... - rzekł Narcyz.

NARCYZ && RASSIEL
- Zgadza się. - Kiwa głową Laverne. - Zatem jeśli nie macie więcej pytań, możemy się tym zająć. Rassiel zaś może w tym czasie potrenować choćby rozbrajanie pułapek, albo coś w tym rodzaju. Jak wspominałem, pytaj o to Rutgera.
- Wygląda na to, że czas aby normalnie ludzie zostawili magików samych. - oświadcza Iskander i wychodzi z pokoju.

Nunu zapytał: Co będziemy robić dzisiejszego wieczoru?

(To co zwykle, Pinky. Będziemy próbować przejąć władzę nad światem Very Happy

)

NARCYZ && RASSIEL
Rassiel wychodzi za Iskanderem z salonu. Laverne wstaje ze swojego fotela. Ma złożone ręcę, skryte cały czas w połach płaszcza.
- Zatem... Używałeś dzisiaj swoich mocy, zgadza się? Pora pomówić o tym, jako możesz zregenerować magiczne energie, które je napędzają.
Laverne wyciąga prawą rękę w powietrze - w tym czasie lewą zakłada za plecy. Po chwili w wyciągniętej dłoni materializuje się drewniana laska. Drzewce jest ciemnego koloru, a na szczycie znajduje się pomarańczowy kamień szlachetny.
- Ponieważ pododobnia jak ja, praktykujesz magię ognia, to właśnie ten żywioł będzie najwłaściwszy. - oswiadcza gospodarz. Wyciąga rękę z laską w stronę kominka, w którym leży kilka polan drewna. Na chwilę kamień w różdzce rozbłyska i w tym samy momencie drewno staje w ogniu.
- Teraz spróbuj zaczerpnąć. - mówi Laverne.

Nunu więc wyciąga dłoń i powoli próbuje zaczerpnąć mocy z płonącego drewna, aby nie przeładować się.

NARCYZ
Płomienie najpierw buchają mocniej, by zacząć pomału przygasać. Narcyz czuje, jak energia magiczna, przejawiają się poprzez ciepło, zaczyna rozchodzić się po całym jego ciele. W końcu zrywa połączenie, aby nie zaczęła go spalać.
- Dobrze... - mówi Laverne. - Zatem to masz już opanowane.
- Jednak muszę ci udzielić reprymendy. Iskander poinformował mnie, że twoja... taktyka walki... pozostawia sporo do życzenia. Pomyślmy co z tym zrobić... Wspominałeś, że posiadasz pewną wiedzę na temat tak zwanej magii życia bądź światła?

Tak jest - odparł.