Kruczy Dwór (poza miastem)

Nunu siadł na jednym z krzeseł po czym rzekł: Nie licząc wizyty u babki w lesie, odwiedzin kamiennego kręgu, gdyż był tam sabat, kłótni z kapłanką, która teraz nie żyje, bijatyki i klątwy na mnie nałożonej, to w sumie nic.

NARCYZ
- Nie mówi mi o nic, mów o tym, co jest. - stwierdza Laverne. - Zabiłeś kapłankę, tak? Po co?

Rass wstała, zrobiła małą gimnastykę i poprosiła wszechcichą o wstawiennictwo na dzisiejszy dzień. Zabrała manatki i ruszyła do salonu.

Posądzała mnie o Inkwizycje, chciała narzucić styl modłów. Chciałem tylko zranić, ale człowiek macha mieczem, a to los zadaje cios. Pan, panie Augustusie też ma swoje poglądy i niechże mi pan powie, czy podobałoby się panu, gdyby ktoś coś panu narzucił? - rzekł Nunu

NARCYZ
Laverne milczy przez chwilę.
- Gdybym był wiernym, przychodzącym na nabozeństwo w miejscu kultu... To owszem, osoba duchowna byłaby kompetentna, aby nakazać mi, w jaki sposób w jej świątyni wykonywać kult. Nie uważasz?

RASSIEL
Dziewczyna wchodzi do salonu. Za stołem siedzą tam już Laverne i Narcyz.

Dziewczyna wkroczyła do pokoju, podeszła do rozmawiających i usiadła koło nich. Ciekawie przyglądała się dwójce.

Ale cóż złego w tym tkwi, że ja chciałem modlić się w ciszy i spokoju, zamiast tańcować po wypiciu jakiś podejrzanych trunków? Nie lubię, jak ktoś mi narzuca to, co mam robić. Są jakieś sposoby na klątwy? - rzekł Nunu ze spokojem.

NARCYZ && RASSIEL
Laverne kiwa głową na powitanie Rassiel, po czym dalej mówi:
- Chciałeś brać udział w kulcie ze wszystkimi, ale nie chciałeś zachowywać się jak oni? Normalne, że potraktowali cię podejrzliwie. Owszem, nie uważam narkotyzowania się za coś pozytywnego... ale jeśli nie chciałeś tego robić z nimi, najrozsądniej było odejść.
Rozumiem, że zostałeś obłożony klątwą? Rozczarowałeś mnie, ostatnim czego teraz potrzebujemy jest zwrócenie na siebie uwagi Potęg... Czy to była prawdziwa klątwa, czy po prostu ktoś rzucił na ciebie złe zaklęcie?

Klątwa, nałożona rzekomo z mocy nadanej przez Troistą, ale według mnie to tylko klątwa na jakiś czas, a jeśli nie, to jakoś się jej pozbędę - skwitował Nunu.

RASSIEL && NARCYZ
- Cóż, ja na razie nie jestem w stanie zdjąć takiej klątwy... Zapewne potrafi to zrobić kapłanka, albo jakaś istota służąca tej bogini... Albo sługa Straszliwego, on jest władcą Starych Bogów. Możesz też spróbować wydostać się spod władzy Bogów, przechodząc na wiarę Boskiego Ładu. - stwierdza Laverne.
- A teraz omówmy wasze kolejne zadania. - mówi.
Laverne omawia z każdym z dwójki z osobna jego zadania.
(pw)

Dziewczyna uśmiechnęła się słysząc nowe zadanie. Jednak po chwili na jej twarz wtargnął niepokój i pochyliła się nad gospodarzem by dopytać się o szczegóły.

(dalsza część na PW)

Dziękuję za takie zaufanie. Nie zawiodę. Mam tylko parę pytań - rzekł Nunu.
Dalszy ciąg na PW bądź GG.

Znakomicie, zatem wyruszę jutro z samego rana. Do tego czasu załatwię w mieście parę spraw.

Po rozwianiu wszystkich wątpliwości i pożegnaniu się z Lavernem Nunu wyruszył nad strumień, gdyż jego habit wyglądał okropnie.

NARCYZ
Nunu poszedł i umył swoje ubranie w wodzie strumyka.